Rozdział 3: Ciało i duch

Rozdział 3
Ciało i duch

 

W liście do Galatów 4: 22-26 Paweł porównuje dwa przymierza do Hagar i Sary. Hagar była niewolnicą a Sara wolną kobietą. Każda miała syna, potomstwo ze swego małżeństwa. Paweł mówi, że Izmael „urodził się tylko według ciała” to jest w sposób naturalny, zwykłą koleją rzeczy. Jednak Izaak urodził się „na skutek obietnicy” i był dzieckiem „obietnicy”.

Te dwie żony i ich synowie stanowią alegorię dwóch przymierzy. Żadnego z nich nie należy oczywiście lekceważyć, jednakże powinniśmy poznać prawdę, którą Bóg zamierzył nam przekazać.

Dzieci według ciała

Zostaliśmy poczęci przez ziemskiego ojca i urodzeni według ciała przez nasze matki. Abraham, Izrael, Dawid, Izajasz i nawet uczniowie Jezusa, wszyscy urodzili się według ciała. Sam Adam, choć urodził się jako „syn Boży” (Łk. 3:38), stał się cielesny; gdy zgrzeszył i odtąd był zdolny płodzić jedynie dzieci według ciała.

Jednakże Jezus urodził się według obietnicy i był jednorodzonym Synem Boga, posiadającym Ojca Niebieskiego. Poczęty przez Boga i narodzony z dziewicy, był On wyjątkowy. Ponadto Jana 1:12 dodaje:

12 Wszystkim tym jednak, którzy Je (Słowo) przyjęli, dało moc, aby się stali dziećmi Bożymi, tym, którzy wierzą w imię Jego, 13 którzy ani z krwi, ani z żądzy ciała, ani z woli męża, ale z Boga się narodzili.

Podobnie jak Jezus, my również możemy być poczęci według Ducha. Jan powiedział, że nie musimy pozostawać dziećmi według ciała. Ci, którzy przyjmą Jezusa, jako Zbawiciela i Mediatora Nowego Przymierza, mają prawo stać się dziećmi Boga podobnie, jak Jezus jest Synem. Jednak zasadnicza różnica między Jezusem a nami jest taka, że my musimy przejść proces adopcji, gdyż już się wcześniej narodziliśmy według ciała. Żaden człowiek, który ma dwoje ziemskich rodziców i urodził się w sposób „naturalny”, nie jest synem Bożym.

Z tego powodu stanie się dzieckiem Bożym to dla nas proces dodatkowy. Najpierw musimy zostać poczęci z Ducha, by później, po upływie okresu brzemienności, narodzić się ponownie.

Stare Przymierze, reprezentowane przez Hagar, może jedynie zrodzić dzieci według ciała. Dla Hagar to jej syn był tym wybranym. To znaczy, w Starym Przymierzu dzieci „według ciała” były wybierane, by stać się wybranym ludem Boga. Wybiega to daleko poza cielesne dzieci Izraela. Obejmuje to wszystkich zrodzonych z ciała, w sposób naturalny, gdyż pośród rodzimych Izraelitów było „wielkie mnóstwo cudzoziemców” (Wyjścia 12: 38) i wszyscy oni przyjęli Stare Przymierze na górze Horeb, gdy ratyfikowali swoje zobowiązanie.

Wszyscy oni, niezależnie od tożsamości etnicznej, mieli jedną cechę wspólną – zostali urodzeni według ciała. Tak, więc Stare Przymierze wybrało ich do osiągnięcia zbawienia drogą dotrzymania ich własnej przysięgi Bogu podobnie, jak Hagar wybrała swego syna Izmaela, jako obiecane nasienie Abrahama.

Problem polegał na tym, że to nie było możliwe. Tak, jak Izmael nie mógł zmienić okoliczności swoich narodzin (z według ciała na według obietnicy), tak samo żadne dziecko, zrodzone według ciała, nie może stać się dzieckiem obietnicy drogą naturalnych narodzin. Człowiek cielesny na próżno stara się spełnić swoją przysięgę złożoną Bogu; w końcu zawsze poniesie porażkę.

Inna droga

Droga do bycia “powołanym” musi być inna. Tą inną drogę manifestuje Nowe Przymierze, które jest zakorzenione w obietnicy Bożej. Przysięga, którą Bóg złożył wszystkim ludziom w Pwt. 29:10-15, była wzorowana na przyrzeczeniu złożonym przez Boga Abrahamowi, Izaakowi i Jakubowi (i innym). Bycie powołanym było Bożym postanowieniem, co widać na przykładzie Jakuba i Ezawa. W Rzymian 9:10-13 czytamy:

10 Ale nie tylko ona - bo także i Rebeka, która poczęła [bliźnięta] z jednego [zbliżenia] z ojcem naszym Izaakiem. 11 Bo gdy one jeszcze się nie urodziły ani nic dobrego czy złego nie uczyniły - aby niewzruszone pozostało postanowienie Boże, powzięte na zasadzie wolnego wyboru, 12 zależne nie od uczynków, ale od woli powołującego - powiedziano jej: starszy będzie służyć młodszemu, 13 jak jest napisane: Jakuba umiłowałem, a Ezawa miałem w nienawiści.

Ten cytat był często niewłaściwie interpretowany, gdyż cieleśni ludzie nadal chcą, by Bóg powoływał dzieci według ciała. Dlatego tłumaczą oni oświadczenie Pawła w ten sposób, że Bóg odrzucił cielesnego Ezawa na rzecz cielesnego Jakuba. Taka interpretacja niczego nie rozwiązuje, gdyż nadal trzyma się poglądu rodem ze Starego Przymierza, że powołanie jest według ciała. Podtrzymuje ona twierdzenie, że „moje ciało jest lepsze od twojego ciała”.

Kilka wersetów wcześniej widzimy, co naprawdę oświadczył Paweł. Rzymian 9:6-8:

6 Nie znaczy to jednak wcale, że słowo Boże zawiodło. Nie wszyscy bowiem, którzy pochodzą od Izraela, są Izraelem, 7 i nie wszyscy, przez to, że są potomstwem Abrahama, stają się jego dziećmi, lecz w Izaaku uznane będzie twoje potomstwo, 8 to znaczy: nie synowie co do ciała są dziećmi Bożymi, lecz synowie obietnicy są uznani za potomstwo.

I tak Paweł tłumaczy w wersecie 8, że to nie cielesny Izaak został wybrany zamiast cielesnego Izmaela, lecz raczej, że „nie synowie co do ciała są dziećmi Bożymi obietnicy”.  Innymi słowy, historia Izaaka i Izmaela ma sens alegoryczny (Ga. 4:24). Fakt, że Izaak został poczęty w sposób nadnaturalny, gdy jego ojciec miał 100 lat, odkrywa znaczenie tej alegorii. Choć Izaak urodził się naturalnie z dwojga cielesnych rodziców, potrzebna była jednak nadprzyrodzona interwencja Boga, by doszło do poczęcia i narodzin tego „dziecka obietnicy”.

Izaak nie mógł być poczęty przez Ducha Świętego, bo gdyby tak było, to Jezus nie byłby „jednorodzonym” Synem. Pismo sugeruje w formie alegorii tą prawdę, jako podobną do prawdy o narodzeniu Jezusa z dziewicy i uczy nas zasady o byciu poczętym w sposób nadprzyrodzony.

Ta zasada pokazuje, że dzieci cielesne podlegają Staremu Przymierzu, bo są (mówiąc alegorycznie) dziećmi Hagar. I odwrotnie, dzieci Boga podlegają Nowemu Przymierzu i alegorycznie są one dziećmi Sary. Paweł mówi o nich w Ga. 4:28:

28 Właśnie wy, bracia, jesteście jak Izaak dziećmi obietnicy.

Intencją Pawła nie było twierdzenie, że Galaci są cielesnymi potomkami Izaaka ale, że wiara Galatów w Chrystusa, Mediatora Nowego Przymierza sprawiła, że stali się, „jak Izaak”. Ich status „dzieci obietnicy” nie miał nic wspólnego z ich genealogią, lecz był efektem tego, że Duch Święty począł w nich Chrystusa.

Wypędź dzieci według ciała

Paweł konkluduje w liście do Galatów 4:30-31

30 Co jednak mówi Pismo? Wypędź niewolnicę i jej syna, bo nie będzie dziedziczyć syn niewolnicy razem z synem wolnej. 31 Tak to, bracia, nie jesteśmy dziećmi niewolnicy, ale wolnej.

Następnie Paweł napomina Galatów, by nie powracali do Starego Przymierza poprzez powrót do Judaizmu. Ga. 5:1

1 Ku wolności wyswobodził nas Chrystus. A zatem trwajcie w niej i nie poddawajcie się na nowo pod jarzmo niewoli!

Natura tej niewoli jest ewidentna w tym, że Stare Przymierze dla osiągnięcia zbawienia wymagało złożenia przez ludzi przysięgi posłuszeństwa. Choć ta przysięga jest godna podziwu, a nawet wymagana, jako wyraz naszego pragnienia podążania za Bogiem, to jednak zawsze skazana jest na porażkę.

Przysięga nakłada zobowiązanie na przysięgającego. Jeżeli zostanie ono dotrzymane (lub spłacone), to ten ktoś może przezwyciężyć zniewolenie wynikające ze zobowiązania. Ale żaden człowiek, oprócz Jezusa, nie był zdolny do perfekcyjnego przestrzegania prawa. Ci z nas, którzy polegają na własnym przyrzeczeniu (lub na zobowiązaniu naszych przodków w Izraelu), znajdują się w stanie prawnego zniewolenia z powodu naszego nieprzestrzegania prawa. W ten sposób Stare Przymierze może nam jedynie przynieść niewolę.

Czy Stare Przymierze może anulować Bożą obietnicę?

Nowe Przymierze pokazuje nam inną drogę. Bóg z własnej woli złożył przysięgę lub zobowiązanie, że zrobi z nas Swoich ludzi to jest, że nas odkupi. Widać to, gdy słowo „przymierze” użyte jest po raz pierwszy w Piśmie, gdy Bóg zawarł przymierze z całą ziemią w czasach Noego. To przymierze zostało dane Noemu oficjalnie tak, abyśmy mogli się z nim zapoznać, sam Noe nie był zobowiązany do niczego w zamian. Co więcej ziemia również nie była zobowiązana do przysięgi Bogu. Bóg wziął na siebie pełną odpowiedzialność za zbawienie ziemi.

Ta samo było prawdą, kiedy Bóg zawarł drugie przymierze z Izraelem i „wielkim mnóstwem cudzoziemców pośród nich”, a nawet z tymi, którzy nie byli obecni (Pwt. 29:10-15). Bóg poprzysiągł zrobić z nich Swoich ludzi i być ich Bogiem; i ta przysięga stała ponad jakąkolwiek ludzką odpowiedzią. Bóg wziął na siebie pełną odpowiedzialność za to, by tak się stało. Ludzie słuchając o tej boskiej przysiędze, mogli spoglądać na siebie i mówić: „Jak On tego dokona wiedząc, że moje ciało nie jest zdolne do pełnego posłuszeństwa? Czy może On przemóc wolę mego ciała? Czy naprawdę może On przekształcić mnie, nas wszystkich w Swoich ludzi?”

Odpowiedź brzmi: TAK. Bóg jest potężniejszy niż ciało. Jego wola jest silniejsza, niż wola człowieka. On jest wszechmocny. Posiada mądrość i wiedzę, jak przezwyciężyć wszelką opozycję ze strony ludzi. I do złożenia takiej przysięgi motywuje go miłość. Choć większości ludzi (w tym Chrześcijanom) trudno uwierzyć, że Bóg posiada moc dotrzymania Swego przyrzeczenia, nawet ich brak pewności nie może anulować obietnicy Boga.

Tradycyjna religia usiłuje uzyskać zbawienie człowieka mocą jego ciała i woli. Nikt jednak nie zdoła tą drogą osiągnąć prawości. Hebrajska koncepcja prawości zakorzeniona jest w idei zdolności człowieka do dotrzymania przysięgi to jest, do spłaty zobowiązań. Nasze Starotestamentowe przyrzeczenia zawsze kończą się porażką, bo cielesny człowiek nie jest zdolny postępować zgodnie ze swoimi dobrymi chęciami. Lecz Bóg jest prawy, gdyż Jego przysięga Nowego Przymierza jest czymś więcej niż dobrą chęcią. On naprawdę jest zdolny sprawić to, co przysiągł.

Tak, On zbawi cały świat, bo to właśnie był powód, dla którego Jezus umarł na krzyżu (1 J 2:2On bowiem jest ofiarą przebłagalną za nasze grzechy, i nie tylko nasze, lecz również za grzechy całego świata.) Jednak wymaga to czasu, ustalonego w boskim planie i zapowiedzianego przez prawo, proroków, psalmy i Nowy Testament. Stare Przymierze nie ma mocy anulowania Bożej obietnicy. Paweł mówi nam w Ga. 3:17-18

17 A chcę przez to powiedzieć: testamentu, uprzednio przez Boga prawnie ustanowionego, Prawo, które powstało czterysta trzydzieści lat później, nie może obalić tak, by unieważnić obietnicę. 18 Bo gdyby dziedzictwo pochodziło z Prawa, tym samym nie mogłoby pochodzić z obietnicy. A tymczasem przez obietnicę Bóg okazał łaskę Abrahamowi.

Paweł powiedział nam, że Abrahamowe przymierze –, które jest Nowym Przymierzem – było mu dane 430 lat przed Starym Przymierzem z czasu Mojżesza (Wj. 19). Nowe Przymierze poprzedza więc w czasie Stare Przymierze, ma pierwszeństwo. Późniejsze przymierze nie może anulować wcześniejszego.

I także to, co zostało ustanowione przez Bożą obietnicę, niezależnie od woli człowieka, na długo przed naszymi narodzinami, nie może być pokrzyżowane przez naszą niemożność dotrzymania Starotestamentowych zobowiązań.

Granice boskiego wyroku

Wielu ludzi przypisuje większą moc Staremu niż Nowemu Przymierzu. Uważają, że bunt i grzech człowieka przeciw Bogu powstrzyma Go przed zbawieniem znamienitej większości ludzkości. Na dowód swojego przekonania przytaczają fakt, że większość ludzi umiera nie wierząc w Jezusa Chrystusa. Ale czy śmierć może pokrzyżować Bożą obietnicę?

Z takiego poglądu wynika, że śmierć jest końcem spraw. Ludzie cytują z Hebrajczyków 9:27A jak postanowione ludziom raz umrzeć, a potem sąd,” co interpretują, jako boski termin ostateczny. Ale to zdanie bynajmniej nie mówi nam, że śmierć jest terminem ostatecznym, od którego zależy zbawienie.

Sąd Wielkiego Białego Tronu, to miejsce, gdzie większość ludzkości otrzyma objawienie Boga i Chrystusa. Prawda, zostaną osądzeni „według ich czynów” (Ap. 20:12), ale to nie koniec historii. Śmierć nie sprawia, że Bóg poniesie porażkę w wypełnieniu Swojej obietnicy. Zamiast tego Bóg użyje sądu do odnowy wszystkich rzeczy i do nauki grzeszników o Swoich drogach i metodach.

Izajasz 26:9 głosi: „bo gdy Twe sądy jawią się na ziemi, mieszkańcy świata uczą się sprawiedliwości.” Jezioro ognia nie jest płonącą jamą, lecz wyrokiem „ognistego prawa” (Pwt. 33:2). Prawo nie stosuje tortur, lecz restytucję;  wszelki grzech osądzany jest miarą „oko za oko, ząb za ząb” (Wj. 21:24). Żaden człowiek nie jest w stanie popełnić tylu grzechów, by uprawniały one do wyroku niekończącego się potępienia. Zamiast tego prawo wymaga ograniczenia (limitowania) wyroku.

Osąd limitowany jest przez prawo Jubileuszowe, gdzie długi i zobowiązania za grzech są anulowane w wyznaczonym czasie. Nawet wyroki za mniejsze przestępstwa są ograniczone do 40 uderzeń (Pwt.25:3).  Oto prawo, według którego Bóg będzie sądził całą ziemię.

W Swojej mądrości Bóg ustanowił prawo będące odbiciem Jego charakteru pełnego Miłości. Dotyczy to Jego wszystkich orzeczeń prawnych. Ograniczył On wyrok, żeby móc spełnić Swoje przysięgi. Wszystkie ustępy mówiące o „wiecznym potępieniu” są błędnie przetłumaczonym hebrajskim słowem olam i greckim słowem aionian. Te słowa nie znaczą „wieczysty”, lecz nieokreślony, nieznany okres czasu, to jest: pewien wiek. W celu dalszych studiów w tym temacie zapoznajcie się z moją książką: Orzeczenia boskiego sądu, https://www.gods-kingdom-ministries.net/teachings/books/the-judgments-of-the-divine-law/, rozdział 5.

Prawo Jubileuszu umożliwia Bogu spełnienie Jego obietnicy Nowego Przymierza. Wyroki prawa na grzesznikach są oparte na Starym Przymierzu i osądzają wszystkich ludzi za ich uczynki, lub ich brak chyba, że opierają oni swoje zbawienie na Nowym Przymierzu przez wiarę w Jezusa Chrystusa.

Nasuwa się pytanie, jak w zasadzie działa w nas Boża przysięga Nowego Przymierza by zmienić nas w synów Bożych. Interesuje nas nie tylko zakres zbawienia, lecz również sposób, w jaki jest to dokonane.

Jak się przekonamy, nie dzieje się to przez cielesne poczęcie, lecz przez zdolność Ducha Świętego do poczęcia w nas Chrystusa. Chrystus jest poczęty w niewielu z nas podczas naszego życia, lecz przy Wielkim Białym Tronie reszta ludzkości otrzyma również dar wiary poprzez ówczesne objawienie Boga i przejdą oni podobny trening i dyscyplinowanie synów, które są naszym doświadczeniem w obecnym życiu.